Jarosław Kaczyński cierpi na kompleks spóźnionego bohatera, dlatego w rocznicę stanu wojennego będzie bronił niepodległości Polski tym razem nie przed Sowietami, a przed neokolonialistami z Brukseli.
Nasi ulubieńcy z Wiejskiej są specjalistami od wykorzystywania wszelkich rocznic i uroczystości w charakterze pałki na politycznego przeciwnika. Starczy choćby wspomnieć rocznice podpisania porozumień sierpniowych czy wybuchu Powstania Warszawskiego, o katastrofie smoleńskiej i 10 kwietnia 2011 roku nie mówiąc już słowem. Zawsze z polityką w tle, czasem z polityką na pierwszym planie.
W tym roku w niechlubny kanon spod znaku polskiej „polityki historycznej” wpisze się 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Nie mam żadnych wątpliwości, że nie będzie to dzień zadumy i upamiętnienie ofiar reżimu generała Jaruzelskiego. Głównym motywem tegorocznych „uroczystości” nie będzie nawet tradycyjne już o wołanie o sprawiedliwy wyrok dla decydentów stanu wojennego. Wszystko za sprawą prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jak się okazuje jedynego prawdziwego decydenta, przynajmniej jeśli idzie o charakter tegorocznej rocznicy.
To pod jego wodzą zwolennicy PiS maszerować będą 13 grudnia ulicami Warszawy. Maszerować i bronić niepodległości Polski przed serwilistyczną polityką Sikorskiego i Tuska. Nieprzypadkowo wybrano właśnie 13 grudnia. Kaczyński tęskni za atmosferą oblężonej twierdzy, zagrożenia niepodległości, na którą dybią tym razem nie Sowieci, a europejscy neokolonialiści z Berlina i Brukseli. Kaczyński może dowolnie interpretować wystąpienie Sikorskiego i jego koncepcje funkcjonowania Unii Europejskiej. Może uznawać go za zdrajcę, oskarżać o zaprzaństwo, mówić o utracie niepodległości – to już nikogo nie zdziwi. Ale zestawienie stanu wojennego z bieżącą nawalanką polityczną to gruba przesada. A to, że prezes marzy o roli wyzwoliciela i Piłsudzkiego XXI wieku nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem.
JK mówił ostatnio na konferencji prasowej: „My reprezentujemy tradycję powstańców, ale są też ci, którzy reprezentują inną tradycję. Byli tacy, którzy w 1945 uciekali przed Niemcami pod Budziszynem”. 13 grudnia chce pokazać, że on nie ucieka. Zapomniał tylko, że stan wojenny zdarzył się 30 lat temu.
tekst pochodzi ze stronywww.iktomaracje.pl
http://www.facebook.com/iktomaracje - 500 fan wygrywa ksiązkę
Komentarze