Dmitrij Miedwiediew zaliczył właśnie przystanek zwany „Polska” na drodze do Europy.
Nie, ten felieton nie będzie o „przełomie” ani też o „pustych gestach”. Oba te sformułowania wydają mi się niewłaściwe, by zdefiniować wagę wizyty Dmitrija Miedwiediewa w Polsce. Kolejny krok, a właściwie kroczek na drodze do cywilizowanych relacji polsko-rosyjskich – o tak, pod tym mogę się podpisać.
Przyjazd Miedwiediewa jest kolejnym dowodem na poprawę wzajemnych stosunków. Już sam fakt, że to pierwsza wizyta prezydenta Rosji w Polsce od ośmiu lat wiele mówi o tym, jak przez niespełna dekadę ewoluowały dwustronne relacje tych państw. Warto więc przy tej okazji zadać sobie pytanie: dlaczego? Co się zmieniło od stycznia 2002 roku, kiedy Władimir Putin ściskał na polskiej ziemi dłoń prezydenta Kwaśniewskiego?
Na pewno nie władza w Rosji. Jedynie jej konfiguracja. Putin jak rządził przez osiem lat z fotela prezydenta, tak rządzi i dziś, tyle że z tylnego siedzenia. W Polsce co prawda zdążyliśmy przez ten czas przeżyć rządy SLD, potem PiS, teraz jest PO, ale żadnych drastycznych wahnięć nastrojów na linii Polska-Rosja nie było.
Prawdziwa i i decydująca zmiana, która dziś definiuje stosunki polsko-rosyjskie, nastąpiła gdzie indziej. Otóż zmieniła się pozycja Polski w Europie. Zmieniło się to, jak postrzegają Polskę największe państwa Unii Europejskiej i kluczowi członkowie NATO. A dziś to współpraca właśnie z tymi organizacjami jest dla Rosji najważniejsza. Nie mam wątpliwości – Rosja zrozumiała, że droga do kontaktów i interesów z Europą biegnie przez Polskę i że nie da się nas w żaden sposób pominąć. Bardzo wymownie prezentuje się w tym świetle fakt, że Miedwiediew z Warszawy odleciał bezpośrednio do Brukseli, gdzie będzie rozmawiał z przywódcami UE.
I tak trzeba rozumieć tą wizytę. Rosja nie dlatego zmienia podejście do sprawy Katynia, że chce Polakom zrobić dobrze. Po prostu pozytywne sygnały w tak ważnej dla nas kwestii są dla niej szansą na realizowanie własnych ambicji w Europie. A tych jest wiele.
Czy to źle dla nas? Wręcz przeciwnie. Pojawia się szansa na stworzenie wielu instytucjonalnych powiązań między Polską a Rosją, które zaprocentują w przyszłości. I choć w polityce międzynarodowej Rosji rozchodzi się jedynie o interesy, zmiany jakie zachodzą w rosyjskim społeczeństwie są nieodwracalne. Myślę tu przede wszystkim o odkłamywaniu Katynia, ale nie tylko. Wymiana młodzieży położy przecież podwaliny pod zupełnie nowe relacje, pod zmianę wciąż żywych fobii i stereotypów.
I dlatego warto.